Jak większość przedsiębiorców rozpoczynających działalność w latach 90. zaczynaliśmy praktycznie bez kapitału, za to z głowami w chmurach, pełni energii i wiary.
Z nostalgią wspominamy pierwsze zdobyte zlecenia na obiektach małopowierzchniowych i w domach, mozolne budowanie najpierw małego, a potem szybko rozrastającego się zespołu, gromadzenie kapitału, by móc kupować sprzęt ciężki i rozbudowywać siedzibę firmy.